Okiem Blondynki 6/2020

Dziś felieton będzie krótki i monotematyczny. Zmobilizował mnie do jego napisania jeden człowiek, którego kilka lat temu wybrano na prezydenta naszego kraju oraz inny, wybrany na posła, reprezentanta społeczeństwa. Być może nawet wybrali tych dwóch panów ci, którym dziś odmawiają oni człowieczeństwa.

Idziemy jako społeczeństwo w złą stronę. Zamiast wspólnoty, mamy coraz więcej podziałów. Podzieleni i skłóceni politycznie, religijnie, podzieleni kolorem skóry, pochodzeniem etnicznym, narodowością, może niedługo doprowadzimy do tego, że będziemy się nawzajem zabijać z takich właśnie powodów? Tylko to już było. Wszyscy wiedzą. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że może się powtórzyć. Eskalacja podziałów trwa.

LGBT to ludzie. Nasi sąsiedzi, kuzyni, współpracownicy, przyjaciele. I niech tak pozostanie.