Z tematem zwrócili się do nas rzepinianie, zaniepokojeni planowaną inwestycją. Jakie argumenty podnoszą przeciwko temu przedsięwzięciu? O komentarz poprosiliśmy Agnieszkę Wodarę, radną poprzedniej kadencji, która interesuje się sprawą od samego początku.
Temat pierwotnie pojawił się w lutym ubiegłego roku. Planowana w Rzepinie biogazownia miałaby mieć moc do 5 MW, gdzie większość tego typu inwestycji ogranicza się do 1 MW. Sprawa wywołała ponowne poruszenie w związku z obwieszczeniem z dnia 30 kwietnia w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Budowa biogazowni Rzepin o mocy elektrycznej do 5 MW i mocy cieplnej do 6 MW”. Interesują się nią zarówno mieszkańcy samego Rzepina, a także przyległych miejscowości.
Kategoria planowanej inwestycji nie uległa zmianie (tak samo jak jej wpływ na życie i zdrowie mieszkańców). Zmianie uległa jedynie moc elektryczna i cieplna.
Z dokumentacji wynika, że planowane przedsięwzięcie będzie nadal zlokalizowane pomiędzy miejscowościami Rzepin, Lubiechnia Wielka i Drzeńsko. W biogazowni planuje się wytwarzanie gazu w wyniku beztlenowej fermentacji biomasy ulegającej biodegradacji. Wsad do produkcji biogazu również nie uległ zmianie. To m.in.: kiszonka kukurydzy, kiszonka traw, kiszonka żyta, serwatka oraz inne odpady z przemysłu spożywczego, gnojowica czy obornik bydlęcy.
– Zmniejszenie mocy biogazowni nie sprawi, iż w/w surowce, podczas transportu, rozładunku oraz składowania, przestaną wydzielać fetor, który notabene będzie dokuczliwy dla wszystkich mieszkańców Gminy Rzepin. Brak zalesienia, bliska obecność farmy wiatrakowej (korytarz powietrzny) będzie dodatkowo wzmagać nieprzyjemny zapach – mówi A. Wodara.
Mieszkańcy obawiają się także o szkodliwość wydzielanych substancji, m.in. amoniaku i siarkowodoru (o silnym działaniu żrącym), które mają negatywny wpływ na zdrowie (wywołują nieżyty oskrzeli, płuc, obrzęk spojówek i wiele innych chorób), a także mają negatywny wpływ na środowisko (m.in. na zakwaszenie gleby).
Wątpliwości budzi także potencjalna dzienna ilość transportów i natężenie ruchu. Lokalizacja potencjalnej inwestycji będzie, według mieszkańców, ogromnie uciążliwa i wpłynie na pogorszenie jakości życia. W gminie, której niezaprzeczalnym atutem są lasy, jeziora i czyste powietrze, może to mieć kluczowe znaczenie. Dodać należy, że blisko planowanej inwestycji znajdują się nowo powstałe budynki mieszkalne oraz działki budowlane.
– My jako mieszkańcy gminy Rzepin nie godzimy się, aby miejsce, w którym żyjemy ucierpiało na tym przedsięwzięciu. Jestem oczywiście za odnawialnymi źródłami energii, ale może zamiast biogazowni można pomyśleć o fotowoltaice, która będzie na pewno mniej uciążliwa – dodaje Agnieszka Wodara.
Według otrzymanych informacji, mieszkańcy do 21 maja mogli składać w Urzędzie Miejskim w Rzepinie imienne listy protestacyjne. Na obecną chwilę ich liczba nie jest znana.