Kolory Daltonisty 04/16

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Wiedziałem to od zawsze, a w ostatnich dniach znalazłem na to polskie porzekadło kilka mocnych dowodów.
Kiedy przez wiele ostatnich miesięcy, także w tym miejscu, apelowałem do wszystkich o rozwiązanie najważniejszego problemu słubickiego samorządu, to kilku lokalnych pseudopolityków odsądzało mnie od czci i wiary.
Kiedy mówiłem głośno, że trzeba oddać samorząd mieszkańcom, że to obywatele, w drodze powszechnego głosowania, w referendum lokalnym, powinni pomóc radnym, bo ci są tak skłóceni i zajęci sobą, że nie potrafią nawet uchwalić budżetu, na internetowych forach byłem przez zwolenników Piotra Łuczyńskiego nieustannie krytykowany i w niewybrednych słowach obrażany.
Teraz sytuacja się zmieniła. Piotr Łuczyński nie jest już starostą słubickim, a radni dotąd stojący przy nim murem przeszli do ław opozycyjnych. Dzisiaj uważają więc, że cała rada jest „be” i głośno mówią o potrzebie zorganizowania referendum nad jej odwołaniem. Nie kryją nawet powodów. Radny Robert Tomczak mówi wprost, że Piotr Łuczyński był przecież najlepszym starostą w historii samorządu, a wojewoda powinien usunąć ewidentne, według radnego, naruszenie prawa. Robert Tomczak pisze nawet na facebooku, że sprawa odwołania poprzedniego starosty może zostać zamieciona pod dywan, przez mityczny UKŁAD.
Wojewoda Dajczak, czytając wywody radnych Tomczaka i Stupienki, zapewne niemal nie spadł ze swojego urzędniczego fotela, a cały czternastopiętrowy gmach na Jagiellończyka zatrząsł się mocno w posadach. Służby prawne orzekły jednak co następuje: radni mogą pisać listy i do prezydenta Dudy, ale ich aktywność w obronie Łuczyńskiego i tak zbyt wiele nie da, bo poprzedni starosta został odwołany zgodnie z literą prawa. Koniec i kropka.
Kiedy głośno sprzeciwialiśmy się planom prywatyzacji szpitala, o których publicznie i wielokrotnie mówił poprzedni starosta, kiedy zbieraliśmy podpisy pod referendum w sprawie obrony naszej lecznicy, to radni wtedy rządzący krzyczeli, że to marnowanie publicznych pieniędzy. Dziś sami chcą referendum nad odwołaniem całej rady powiatu, w mojej opinii tylko dlatego, że przestali rządzić naszym samorządem. I teraz nie szkoda im na organizację głosowania pieniędzy. Punkt widzenia zależy jednak bardzo od punktu siedzenia.
Mówiłem to wielokrotnie. Mam nadzieję, że nie będę już poświęcał tyle miejsca na opisywanie jałowych sporów w lokalnym samorządzie, że wybrani przez nas radni w końcu zaczną normalnie pracować i rozwiązywać nasze problemy. Wiele decyzji nowego zarządu już za nami. Jedna spodobała mi się wyjątkowo. Szefem szpitala nie jest już Wojciech Włodarski, za którym ja osobiście, z pewnością, tęsknił nie będę. Nowym prezesem szpitalnej spółki został Waldemar Taborski, wieloletni szef szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze. Moim zdaniem to bardzo dobra nominacja. Trzymam za nowego prezesa kciuki. Bardzo mocno.
ROBERT WŁODEK

Bez kategorii