SŁUBICE Dalej nie wiadomo co z terminalem

Żarty się skończyły

Umowy z podmiotami dzierżawiącymi lokale na terminalu w Świecku wygasły Starosta słubicki wysłał do przedsiębiorców pismo, w którym wzywa ich do oddania lokali. Ci nie wiedzą, co mają dalej robić

W piśmie z 4 stycznia starosta Bycka poinformował najemców, że ich umowy straciły moc obowiązującą z końcem 2012 roku i wezwał ich do zwrotu zajmowanych pomieszczeń. Ostrzegł, że niewywiązanie się z tego obowiązku skutkować będzie naliczaniem opłat za bezumowne korzystanie z przedmiotu dzierżawy.

Jednocześnie wysłał skargę na działania wojewody do premiera Donalda Tuska. Napisał w niej, że zaistniała sytuacja grozi skandalem międzynarodowym, godząc w sferę stosunków polsko-niemieckich, przypominając przy tym, że od 1 stycznia 2013 roku, niemieckie służby celne, które mają swoją siedzibę na terminalu w Świecku, nie mają już tytułu prawnego do zajmowanych pomieszczeń.

Problem z terminalem trwa już kilkanaście miesięcy. Chce go kupić i starostwo powiatowe i gmina, która daje jednak mniej pieniędzy. Wojewoda lubuski Marcin Jabłoński wydał zarządzenie nakazujące sprzedać terminal gminie. Starosta Bycka nie może się jednak z tym pogodzić, tłumacząc, że to on decyduje, komu sprzedać majątek, którym zarządza, a wojewoda może się jedynie z tym zgodzić.

Innego zdania są jednak służby wojewody. Od miesięcy tłumaczą, że cena nie jest jedynym kryterium, a gmina przedstawiła lepszą ofertę, chce terminal rozbudować, zrobić z niego centrum logistyczne z hotelem. Wojewodę popiera rząd. Włodzimierz Karpiński, podsekretarz stanu w ministerstwie administracji i cyfryzacji w liście do starosty Bycki powtarza, że cena nie jest jedynym kryterium kupna terminalna, a starosta nie tylko ma obowiązek wykonać rozporządzenie wojewody, ale także wytłumaczyć się dlaczego do tej pory nie podpisał aktu notarialnego, który przenosiłby własność terminala na gminę Słubice.

Korespondencja urzędników trwa w najlepsze, martwią się za to pracownicy firm, które działają na terminalu i od nowego roku nie mają umów najmu. Przypomnijmy, że pracuje tam ponad 400 osób.

ROBERT WŁODEK